porady blogowe

7 BLOGOWYCH BŁĘDÓW – Czyli czego NIE robić (na własnym przykładzie)

Cześć Kochani!

Pokażę Wam na własnym przykładzie według mnie 7 głównych grzechów początkujących blogerek, które faktycznie chciałyby jakoś zaistnieć w tym świecie blogowym, ale nie bardzo wiedzą jak i nie zdają sobie też sprawy, że niekiedy w grę wchodzi pewny brak predyspozycji do niektórych spraw (np. brak idealnej figury do pewnych typów ubrań, które tego wymagają, brak porządnego aparatu, czy perfekcyjnej znajomości języka angielskiego, ale to zaraz…)


1. TŁO DO ZDJĘCIA ( czyli jakie krajobrazy przy okazji pokazujemy).

czego nie robić

O ile fotki w dużym, zatłoczonym mieście, czy na tle kamienic wyglądają wręcz genialnie, tak te, na tle blokowiska są totalnym niewypałem… Poświęćcie ciut więcej czasu na pomyślenie także nad fajną scenerią… Nie musicie wcale jechać w wyjątkowe miejsce, czy do dużego miasta, czasem wystarczy jakaś leśna ścieżka, kilka drzewek i jest całkiem ładnie i estetycznie. Tutaj ewidentnie te bloki wręcz „krzyczą” i przeszkadzają w odbiorze – lepiej dobrać jakieś neutralniejsze tło, lub po prostu artystyczne, zgodne z tematyką zdjęć, co w połączeniu będzie się świetnie razem komponowało. Dla mnie kiedyś tło do zdjęć nie miało żadnego znaczenia… Czy to blok, czy to ściana… bo przecież w zasadzie to chodzi o zestaw – i tu był błąd. Wszystko jest istotne, zestaw, tło, jakość zdjęć, estetyka…


2. TŁO DO ZDJĘCIA PO RAZ DRUGI (czyli ściana i drzwi też nie są fajne).

czego nie robić

O ile  niektórzy faktycznie potrafią robić fajne zdjęcia w domu, czy nawet na tle ściany, tak mi to nigdy nie wychodziło… Jeżeli człowiek nie ma wizji na fajne zdjęcia przy ścianie i konkretnego aparatu – nie ma co się za to brać. Druga sprawa, jak już je robić, to pomijając buty i ogólnie podłogę, bo no cóż wygląda to słabo. No chyba, że są to fotki z jakiejś imprezy u znajomych, to już całkiem inna sprawa – wiadomo.


3. SŁABA JAKOŚĆ ZDJĘĆ.

czego nie robić

Brak porządnego aparatu oczywiście nie oznacza, że nie możemy blogować – nie, nie. Ale jeżeli chcemy, żeby to faktycznie miało ręce i nogi poprośmy kogoś z lepszym sprzętem i umiejętnościami o zdjęcia – lub tak, jak ja zrobiłam – kupcie porządny aparat.Wiem, wiem… nie każdy na to ma kasę – ja też! Wzięłam aparat na rok na raty, spokojnie sobie spłacam i nie żałuję nic, a nic, bo te 160zł na ratę, jak ktoś jest sprytny, to zawsze wyskrobie, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Sama nie pracuję nigdzie na stałe, tylko tam czasem dorywczo i potrafię utrzymać samochód, siebie samą (pod względem ubrania, kosmetyki, kieszonkowe)  i spłacać ratę… Także jak ktoś chce, to może wszystko, tylko trzeba umieć dobrze tymi pieniędzmi dysponować. Tylko w skrajnych, serio niespodziewanych sytuacjach zdarzy mi się zapożyczyć u mamy, raczej tego nie robię (ale to już taka moja dodatkowa dygresja). Gorzej mają te młodsze dziewczyny, bo jeszcze takich predyspozycji jak ja nie mają, ale wtedy pozostaje opcja nr 1 – poproś kogoś znajomego.


4. NIEODPOWIEDNI DOBÓR UBRAŃ DO FIGURY.

modowe faile

Hah! i tu mamy problem 90% szafiarek. Coś jest takie modne ach! no musisz to mieć! A później nagle to ubierasz, wyglądasz, jak jakiś klaun, albo rzecz dodaje Ci + 10 kg, ale co tam! Przecież to jest takie modne, że można wybaczyć. Nie, nie i jeszcze raz nie. Może w dalszym ciągu mi się zdarza ubrać coś, co nie pasuje do mojej figury, ale jest to teraz dużo rzadsze, bo od pewnego czasu staram się bardzo w tej kwestii uważać. Sporo teraz czytam, uczę się o tym co nosić, a co sobie odpuścić z moją figurą i myślę, że póki co mi to bardzo, bardzo pomaga. Masz krótkie masywne nogi? Na Boga! Odpuść sobie wzorzyste legginsy! I tym podobne historie. Nie zabraniam oczywiście nikomu chodzić w tym, co mu się podoba, ale po co sobie niepotrzebnie dodawać kg, czy zniekształcać sylwetkę na życzenie? Przecież nie o to chodzi, a moda – modą, za chwilę wejdzie nowy trend, który bardziej przypasuje naszej sylwetce – trzeba umieć wybierać z mody coś, co idealnie pasuje akurat właśnie do nas.


5. BRAK OKREŚLONEGO STYLU.

jak znaleźć swój styl

Dobra! nie śmiać się. Waśnie ja w takie skrajności popadałam, jak na fotkach powyżej. Nieokreślony styl, nie wie czego chce, w co się chce ubierać, co jej pasuje, ciągle szuka. Nie mówię, że to źle, bo ja dalej dopinam swój styl, ale już wiem w czym się czuję najlepiej i jaką drogą chcę iść. Nie ma wielkich rozbieżności już u mnie, takich, jak były kiedyś. Życzę każdej, aby znalazła swój styl, a tym, które już go znalazły z całego serca gratuluję i zazdroszczę.


6. NADMIERNE PRZERABIANIE ZDJĘĆ.

nadmierne przerabianie zdjęć

Jak widać na załączonym obrazku – bawienie się w jakichś amatorskich programach graficznych powoduje, że człowiek strasznie może zniszczyć zdjęcie. Nie ma co kombinować. Stanowczo lepiej, jak zdjęcie jest całkowicie proste, przejrzyste, bez żadnych bajerów, a jedynie ładnie podkręcone za pomocą Photoshopa czy Photoscape – mówię tu głownie o kolorach, czy rozjaśnieniu zbyt ciemnego zdjęcia.


7. PISANIE POSTA W DWÓCH WERSJACH JĘZYKOWYCH.


Wierzcie mi, jeżeli nie znacie angielskiego perfekcyjnie, nie ma się w co bawić… Google Translate nie przetłumaczy nam wszystkiego idealnie, a nieraz napisze takie bzdury, że śmiech na sali, szczególnie dla osób, które ten język angielski znają doskonale. Nie ma co podkładać sobie kłód, a te wersje dwujęzyczne na blogu nie są wcale takie konieczne. I tak w 90% ludzie oglądają tylko zdjęcia, a jak ktoś zza granicy chce sobie poczytać co tam u Ciebie, to sobie przetłumaczy sam, lub jeżeli np. używa przeglądarki Google Chrome ona sama go zapyta czy przetłumaczyć.

Kochani przede wszystkim nic na siłę.
Mam nadzieję, że ten post komuś pomoże – szczególnie dziewczynom początkującym.
Wierzcie mi, że wiele mnie ten post kosztował, bo mało kto ma odwagę pokazywać swoje wpadki i jeszcze o nich pisać.

Pozdrawiam,
Ania

70 thoughts on “7 BLOGOWYCH BŁĘDÓW – Czyli czego NIE robić (na własnym przykładzie)

  1. Dobre spostrzeżenia, pod wszystkimi się podpisuję 🙂 Każdy zalicza blogowe wpadki, raz większe, raz mniejsze 😉

  2. Post świetny 😀 i np punkt 5 jest najtrudniejszym grzechem którego będzie cieżko się pozbyć 😀 Uważam że takie rady są świetne i bardzo miło się to wszystko czytało 😀 Pozdrawiam

  3. Bardzo podoba mi się, że opisałaś wszystko na własnym przykładzie, pokazujesz, że masz do siebie duży dystans 🙂 I niepotrzebnie obawiasz się reakcji czytelników – takie posty są potrzebne, a Twój nikogo nie obraża 🙂 Nie zgadzam się tylko w kwestii aparatu (choć sama mam lustrzankę) moim zdaniem zwykłą cyfrówką, również można fajnie nafocić tym bardziej, że mamy dostęp właśnie do darmowych programów graficznych i zdjęcia można podreperować. Ofc bez przesady (pkt 6 :))
    Buziaki :*

  4. świetny post! jak dla mnie wciąż problemem jest kiepska jakość zdjęć i mało interesujące tło.. muszę coś z tym zrobić 😉

  5. haha zdjęcia powalające:) super, że teraz robisz dobrą robotę. Mnie denerwuje na niektórych blogach zaśmiecanie ich rzeczami niezwiązanymi z tematem. Np. na blogu modowym recenzje proszków do prania;) albo chcę obejrzeć biżuterię na blogu biżuteryjnym a tam 10 postów o konkursach i relacje z wycieczek lub reklamy a żadnej biżutki nie widzę. Może się czepiam bo blog to prywatna przestrzeń jego autora, ale jakoś tak mi to przeszkadza w ogólnym odbiorze. Aaaa i jeszcze przerysowane oprawy graficzne blogów, latające motylki, pięćset kolorów i dziwna czcionka:)

  6. Zgadzam się z Ann. Gratuluję dystansu do siebie i opisania swoich błędów. Nie do końca ze wszystkim się zgadzam, na część rzeczy szczerze mówiąc nie zwróciłam wgl uwagi (np na to, że Twoje nogi są krótsze w legginsach) a z częścią się zgadzam 😉

  7. swietny pomysł na posta. sama sie pod tym podpisuje,bo niektore bledy robie, ale tak jak napisalas, z bledow czlowiek sie uczy. 🙂 pozdrawiam!

  8. Świetny post 😉 I ta samokrytyka 😉 Powinny cie bloggerki teraz cytować u siebie, poważnie 😉 Ja pewnie też, no ale w większości niestety nie mam wpływu na te błędy. Mam zwykły aparat cyfrowy czteroletni, czasem nawet nie mam mi kto zrobić zdjęć. W domu wychodzą fatalnie, ale gdy zimno i ciemno na dworze to już chyba lepsze to 😉 Staram się dobierać ładne tło więc tu akurat chyba nie mam problemu 😉
    Twojego bloga czytam od niedawna więc nie znam tych zdjęć starych no ale faktycznie różnica jest. Twoje posty z kreacjami (obecnie) uważam za idealne. Zawsze masz dużo fajnych, jasnych i wyraźnych zdjęć 😉 Może faktycznie uzbieram sobie na aparat (i fotografa xD) ?

  9. dla mnie to jest właśnie śmiech na sali, jeśli ktoś kupuje sobie super wypasiony super drogi aparat tylko do zdjęć na bloga 😀 to jest dla mnie wywalanie pieniędzy w błoto… świetny aparat nie gwarantuje świetnych zdjęć, takie myślenie to błąd… jeśli ktoś umie robić zdjęcia, to sprzet średniej jakości naprawdę wystarczy.
    co do nieokreślonego stylu – to jest błąd? wada? dla mnie własnie zaleta, że się nie szufladkuję, i ubieram wszystko, co mi sie podoba, chyba o to chodzi w modzie, żeby się nia bawić… lubię jednego dnia ubrać się mocno rockowo, drugiego elegancko, a trzeciego raczej na sportowo, lubię takie urozmaicenia, przynajmniej nie jest nudno

  10. Mnie cieszy to ze na wlasnym przykladzie udalo Ci sie wypatrzec tyle jak to sama nazwalas bledow. Ja bym to moze okreslila delikatniej " prob " Bo prowadzenie bloga to jakas proba. Proba samej siebie…na ile starczy sil i pomyslow i samozaparcia. Warto miec jednak umysl do tego wszystkiego otwarty, i jak sama piszesz nic na sile. Grunt by zyc w zgodzie z sama soba.

    pozdrawiam Kasia

  11. hehe ale ja nigdzie nie napisałam, że kupiłam aparat tylko i wyłącznie ze względu na bloga. Robię dużo zdjęć sama, a nie tylko, że ktoś mi je robi na bloga, chcę rozwijać się w tym kierunku i też stąd mój wybór. W sumie też nikon d3000 to nie jest jakiś super wypasiony i drogi aparat. Ot taka podstawa, coby zdjęcia jakoś wyglądały przyzwoicie :)Swoją drogą u mnie zmiana aparatu spowodowała ogromną przemianę na blogu i kolosalną poprawę zdjęć, także nie do końca chodzi tylko o same umiejętności. Co do nieokreślonego stylu – oczywiście i Ty masz rację i ja mam rację. Ile ludzi, tyle opinii. Ja akurat wyraziłam swoją, bo znacznie bardziej podobają mi się ludzie, którzy ten swój styl mają zdefiniowany. Widać w nich tą autentyczność (oczywiście wg. mnie) 😉

  12. fajnie i lekko opisany problem; wydaje mi sie ze tematy ktore poruszasz to typowe problemy poczatkujacych bloggerek ale i takich, ktore nie maja wsparcia profesjonalnych fotografow…same musza wymyslec tlo, oprawe …ciezka robota:)a co do poszukiwania wlasnego stylu to moim zdaniem fajnie, ze ktos go w ogole szuka…lepiej zalozyc raz roz a innym razem cwieki niz zupelnie sie zaszufladkowac i zamknac na nowosci:)
    pozdrawiam:)

  13. bo teraz wszystko się przekształca na blogi lifestylowe. U mnie po części też wkroczyły nowości, ale proszków reklamować nie będę ;D ani pokazywać jakie żelki dzisiaj jadłam ;D

  14. Świetny post, bo wytknęłaś błędy głównie sobie, nie innym :).
    Co do aparatu, to się zgodzę, z tym wyjątkiem, że wg mnie dobre zdjęcia da się też zrobić cyfrówką za 300 złotych, nie trzeba od razu kupować lustrzanki za kilka tysięcy. Jednak blog z zdjęciami o słabej jakości jest wg mnie z miejsca skreślony.

  15. Nie zgodzę się tutaj z określonym stylem, właśnie życie jest taką przygodą w poszukiwaniu stylu, przepraszam stylów. Jakbyśmy całe życie ubierali sie w tym samym stylu, to tez nudno ;/.Ja lubię być raz rockową, a raz cukiereczkiem :D.

  16. wyprzedaże szafy, dorabianie na promocjach, inwentaryzacjach, prowadzenie fanpage sklepów. Takie tam – łapię się wszystkiego po trochę. 🙂

  17. Nie obraź się, ale wszystko co napisałaś w wyżej wymienionych punktach zostało kiedyś napisane przez tak zwanych 'hejterów'. Jednak nie są oni tacy źli, prawda? Dobrze się stało, że w końcu zaczęłaś dostrzegać to co inni widzieli już dawno. Jak dla mnie mega wielki pozytyw 😉

  18. Masz rację 🙂 Czasem są przydatni. Mimo, że wielu nie akceptuję (bo są poniżej poziomu) na blogu, to każdy przeczytam i przemyślę. No chyba, że ktoś pisze coś w stylu "jesteś chujowa" to nawet nie zwracam na to uwagi, tylko leci w kosz.

  19. bardzo fajny post!!!! przede wszystkim przydatny 🙂 na pewno będe zwracać uwagę na więcej szczegółów przy pisaniu kolejnych postów czy robieniu fotek;)
    pozdrawiam
    ana-looka.blogspot.

  20. Ja się nie zgadzam z drugim punktem! 😉 Uważam, że zdjęcie zrobione na tle ściany jest estetyczne i można skupić się na stroju dokładnie. Bynajmniej nie mam tutaj na myśli, mega syfu gdzieś w tle, bo to jest poniżej poziomu wiadomo! Ale gładka ściana, czemu nie? Do tego tez dochodzi kwestia pogody, teraz gdy jest coraz zimniej i deszczowo często pokazane jest tylko ubranie wierzchnie(lub kawałek bluzki, swetra), ponieważ niewiele osób lubi się rozbierać w taką pogodę. Przez co moim zdaniem blog wiele traci 😉

  21. Ojej… Jestem w szoku, jaka metamorfozę przeszłaś… Teraz masz swój styl, zdjęcia w dobrej scenerii, do tego inny kolor włosów. Jestem w szoku 🙂
    Wgl właśnie przez tego typu bloga można łatwo zauważyć jak się zmieniamy 🙂

    Co do aparatu… Ja nadal marzę o lustrzance. Na raty, aby go wziąć – nie stać mnie jak na razie, a studia też kosztują. Z pracą dodatkową ciężko. Ale fajnie, że mogłaś sobie go zafundować.

    Pozdrawiam cieplutko ;*

  22. no dlatego tam napisałam, że jeżeli ktoś tego typu fotki robi fajne, to nie mam żadnego z tym problemu. Sama chcę postarać się zrobić fajne na tle ściany, ale nie w takim stylu jak dotychczas (a raczej jak przed rokiem).

  23. he he:D noo fajnie to wszystko opisałaś:d dobrze że człowiek zawsze dąży do doskonałości i dzięki temu robi coś lepiej:d powodzenia!:D

    pozdr

  24. ja uważam, że jakość zdjęć nie zależy od dobrego aparatu. Jest wiele blogów, których właścicielki mają świetny sprzęt, a nie wykorzystują jego potencjału 😉

  25. Moim zdaniem post jest bardzo fajny. Ciekawie ujęłaś te główne problemy, za co wielki plus ! Masz dystans do samej siebie, i pomimo Twoich 'drobniutkich' wpadek, jakie przedstawiłaś w tym poście i tak jesteś dla mnie świetną i piękną bloggerką 🙂 Pozdrawiam x

  26. Nie zgadzam się co do zdjęć robionych na tle ściany. Jedna z moich ulubionych blogerek zagranicznych, robi zdjęcia tylko i wyłącznie na tle białej ściany (nie pomija butów i podłogi:P) i uważam, że fotki są świetne i przyjemnie się je ogląda co do reszty opisanych przez Ciebie rzeczy, absolutnie się zgadzam:)

  27. Hihi, bardzo fajny pościk i mnóstwo dobrych rad, nie bloguję tak długo, ale mam sporo podobnych refleksji jak przeglądam moje pierwsze posty 😉

  28. Bardzo nietypowy, ale jakże orginalny post ! Z chęcią analizowałam kazdy błąd, który również popełniam… Aktualnie jestem na etapie "proszenia znajomych o robienie zdjęć", ale chyba za bardzo owijam z bawełkę, zamiast postawić kawę na ławę. Bardzo mądrze napisałaś, aczkolwiek nie ukrywam, że sama nadmiernie popełniam te błędy.

  29. przeczytałam całość jednym tchem, każda blogerka powinna zaczynać swoją przygodę od tego posta

  30. hehe ojj no nie każdy tak szczegółowo się przygląda temu blogowi, ale faktycznie – jest to napisane 🙂 Nikona D3000 aktualnie:)

  31. świetny post i dobre rady;)
    ja właśnie mam ten problem, że wiele rzeczy modnych mi się podoba niestety wiem, że i tak mi to nie będzie pasowało, więc muszę być rozsądna w wyborze;P

  32. Bardzo fajny post. Czasami ciężko jest się cofnąć wstecz i samej sobie wytykać błędy, ale Ty to potrafisz i takie rzeczy bardzo się ceni 😉 Przyznam szczerze, że ja też miałam problem z niektórymi podpunktami z tej listy, ale cały czas staram się niwelować takie błędy.

    Pozdrawiam cieplutko

  33. kapitalny, bardzo przemyślany post!
    a zdjęcia oba Twoje dot. stylu akurat mnie przypadły do gustu. są zróżnicowane, ale nie kiczowate 🙂

  34. bardzo przydatne rady dla początkujących blogerek 🙂 jakiś czas temu sama myślałam o tym, żeby wprowadzić do mojego bloga posty ze stylizacjami, ale nie mam fotografa, a sama świetnych zdjęć nie potrafię niestety robić… może kiedyś, póki co kosmetycznie 🙂

  35. Świetny post ! Myślę, że też skorzystam z niektórych rad 🙂

    ps. też tak mam jak patrzę na niektóre swoje wpisy i stylizacja… nawet ten przedostatni z fioletową marynarką chyba najchętniej bym wyrzuciła bo coś mi strasznie w nim nie gra chyba kozaki 😉

    pozdrawiam 🙂

  36. Dołoż jeszcze 8 błąd na swoim przykładzie-syndrom masła maślanego (cofnij się do swojego pierwszego zdania "cofnełam się wstecz"-cofanie się z założenia jest wsteczne)
    Pozdrawiam;)

  37. Uważam, że ten post zasługuje na miano! 😀 Super wszystko opisałaś, początkujące osoby powinny wziąć te rady do serca! 🙂

  38. Bardzo, bardzo przydatny post – świetnie się spisałaś, widać, że masz dystans do siebie i do swojego bloga, brawo! 🙂

Comments are closed.