domowe inspiracje

Yankee Candle mnie dopadły!

I stało się… Yankee Candle patrzyły na mnie tak uroczo z ChocoBatch i są – woski wraz z kominkiem!

Nie mam pojęcia czym była spowodowana moja wcześniejsza niechęć wobec nich (może po prostu było już tego za dużo na blogach?) może…
Jeżeli chodzi o zapachy to temat został przerobiony już pierdyliard razy, ale mało na którym blogu można przeczytać o tych woskach od strony technicznej, dlatego właśnie na niej się skupię. Czyli na ile wystarcza jeden wosk, czy się przypala, czy kopci, czy też nie. Jak później wygląda sprawa czyszczenia kominka oraz w jaki sposób przechowywać woski, chociaż ten ostatni temat poruszyła już przemądra Martynka, która wymyśliła na nie świetny patent! Mianowicie pokruszyła woski i przesypała je do foliowych saszetek.

Na pewno opiszę zapachy wosków z edycji świątecznej i zimowej. Są nietypowe, więc jak najbardziej nie zanudzę Was wywodami na temat ich zapachów. I pomyślcie tylko jaki będą dawały klimat w święta! Wbrew pozorom to już za niedługo… Ja już rozglądam się za prezentami świątecznymi. A Wy?

zdjęcia: ja
Pozdrawiam, Ania

18 thoughts on “Yankee Candle mnie dopadły!

  1. oj są, u mnie teraz od rana do wieczora kominek ciągle w ruchu i co chwila tylko dosypuje nowych zapachów wosków 😛

Comments are closed.