domowe inspiracje

Yankee Candle – pierwsze wrażenia

Witajcie! Chciałabym opisać Wam pierwsze wrażenia odnośnie używania wosków Yankee Candle i samego kominka. Czytając niektóre komentarze o przypalających się woskach z różnych przyczyn (albo wina wosku, albo kominka) postanowiłam sama to sprawdzić.

Na pierwszy ogień poszło oczywiście połączenie: wosk Yankee Candle + kominek Yankee Candle. Wynik? Dosypując na bieżąco po trochę wosków YC mamy pewność, że nic się nie przypali i dlatego tutaj bardzo duży plus dla wosków YC, że są kruche i można je dozować jak tylko się chce.

Drugie podejście to wosk innej firmy + kominek Yankee Candle. I tutaj było już trochę słabiej. Wosk innej firmy to jedna zbita kostka, którą co najwyżej można pokroić nożem na pół, a przy odrobinie szczęścia zrobić ćwiartki. Ja go przecięłam tylko na pół, przez co tego wosku było na tyle dużo, że od rana do wieczora palił się on w moim kominku i na drugi dzień także. Jednak tego drugiego dnia widać było, że zaczyna się on przypalać. Ciężko mi teraz określić czy to wina za dużej ilości wosku, czy może jego złej jakości. Mam zamiar zrobić to samo z woskiem YC i wtedy dojdę do prawdy…

Intensywność zapachów. Jeżeli chodzi o woski YC, w porównaniu do wosków innej firmy, to na prawdę Yankee mają sto razy intensywniejszy zapach i przede wszystkim dużo bardziej wyszukany. Jest to połączenie różnych aromatów, które wprowadzają w niesamowity nastrój. Woski innej firmy to albo miód, albo śliwka, albo pomarańcza – nic odkrywczego.

Mycie kominka. O rany! Proszę podajcie mi jakiś genialny sposób na ten zabieg. Samodzielnie wymyśliłam sposób czyszczenia, który polega na tym aby podgrzać stary wosk do płynnej formy, a następnie go wylać i na mokro przemyć cały kominek co nie co jeszcze z niego zdrapując. Za specjalny to on nie jest, ale daje radę 🙂

Kominek oraz woski Yankee Candle pochodzą ze strony Mydlarnia Chocobath

Zdjęcia, ja
Pozdrawiam, Ania

22 thoughts on “Yankee Candle – pierwsze wrażenia

  1. Kochana, kominek z zastygniętym woskiem włożyć na 10 minut do zamrażarki, po tym czasie podważyć lekko nożem, odskoczy 🙂

  2. ja próbowałam do lodówki i tylko jedynie się łuszczył nie odszedł, ale mam nieco inną miseczkę na wosk i z kamienia mydlanego więc to może dlatego. Ja robię tak jak Ty, tyle, że nie bawię się w skrobanie tylko od razu po wylaniu daje następny 😉

  3. A ja podgrzany wosk wycieram papierem toaletowym lub chusteczką i jest okej :). Kominek jest czysty i gotowy do kolejnego użycia 🙂

  4. Kochana, źle się czyta Twoją notkę, ja w połowie poddałam się, są za duże literki, wyrazy na siebie nachodzą i są poucinane ;(Ja swój kominek wsadzam do lodówki, wosk sam się odkleja ;d

  5. ja też! jak kiedyś dziewczyny tak sięnimi jarały to miałam je za jakieś dziwaczki ;D a teraz u mnie się kominek pali od rana do wieczora <3

  6. Mój sposób na odklejenie wosku bo szkoda wylewać 🙂 zastygnięty wosk podgrzewam ok 50 sek w tedy kominek zaczyna się rozgrzewać wosk zaczyna topnieć od spodu wiec naciskam palcem i odchodzi cały wosk który odkładam do szufladki na "odpowiednia chwilę":) później zostawiam pusty kominek z podgrzewaczem niech troszkę bardziej sie rozgrzeje i wycieram papierem toaletowym bądź ręcznikiem kuchennym 🙂 na sam koniec wkładam nowy zapach i rozkoszuje się nim 🙂

Comments are closed.